2014
Po kilku imprezach, niestety bez sukcesów w Polsce zdecydowała się wystąpić za granicą pod szyldem innej federacji. Przyniosło to skutek w postaci medali, w tym złotych i tytułu Mistrzyni Świata kulturystyki kobiecej w federacji WBBF 2009 i 2010 roku. Dziś w dalszym ciągu przygotowuje się do konkursów międzynarodowych a poza tym trenuje innych i udziela „mistrzowskich” porad Czytelnikom Musculator.pl. Poznajcie Agnieszkę Urbaniak, o której już niedługo znowu zrobi się głośno.
Imię i nazwisko: Agnieszka Urbaniak
Rocznik: 1983
Dyscyplina: Kulturystyka, fitness model
Staż treningowy: 6 lat
Miejsce zamieszkania: Kraków
Jak zrodziła się pasja?
Moja miłość do tej wspaniałej dyscypliny sportu pojawiła się jakieś 6 lat temu, kiedy to mój brat (Arkadiusz Michalik – przyp. red.) zaraził mnie swoją pasją do kulturystyki. Wszystko co robił każdego dnia – treningi, dieta oraz inne związane z przygotowaniami do zawodów kulturystycznych. To wzbudzało we mnie coraz większy podziw. Jego sylwetka zmieniała się z dnia na dzień. To jak idealnie potrafił kontrolować własny organizm wydawało się dla mnie nieosiągalne. Co więcej – pamiętam, że już od najmłodszych lat uwielbiałam przyglądać się umięśnionym, wysportowanym sylwetkom, godzinami oglądając różnego rodzaju zawody. To wszystko było moją motywacją do działania.
I jakie były początki? Trenowałaś dla siebie, czy z myślą o występach scenicznych?
Początki miały charakter czysto rekreacyjny. Przyznaję jednak, że moje treningi od profesjonalnych instruktorów oraz dieta były dla mnie święte. Pomimo tego, że ćwiczyłam tylko i wyłącznie dla siebie, na treningach dawałam z siebie wszystko trzymając przy tym dietę. Do tej pory kocham to i potrzebuję jak… powietrza.
Wiem, że w późniejszym czasie wyszłaś na scenę. Opowiedz o swoich osiągnięciach.
Zacznijmy od początku:
– IFBB
1. Międzynarodowy Puchar Polski w Fitness Sylwetkowym z Zabrzu 2008 – bez sukcesów
2. Mistrzostwa Polski w Fitness Sylwetkowym Ostrołęka 2009 – bez medalu
– WFF-WBBF
1. International Fitness Model Contest – srebro (Październik 2009)
2. World Amateur Championship in Fitness and Bodybuilding – Graz, Austria – złoto w kategorii Bodybuilding Classic oraz srebro w Fitness Model (Listopad 2009)
3. European Amateur Championship in Fitness and Bodybuilding – Kowno, Litwa – srebro w kategorii Bodybuilding Classic (Maj 2010)
4. World Amateur Championship in Fitness and Bodybuilding – Słowacja, Brusno Kupele – złoto w kategorii Bodybuilding Performance Figure.
Wniosek z tego taki, że docenili Ciebie dopiero za granicą? Proszę powiedz coś więcej o federacji WBBF.
W zasadzie pełna nazwa brzmi World Fitness Federation-World Bodybuilding Federation. Są to dwie federacje, które niegdyś zostały zjednoczone. Obecnie jest to jedyna organizacja sportowa działająca bez nastawienia na zyski finansowe w zakresie fitnessu i kulturystyki. Jest to federacja, która umożliwia państwom członkowskim szerzenie ideałów sportowych i zachęcanie do zdrowego trybu życia. Pomimo tego, że federacja WFF-WBBF jest mało popularna w Polsce muszę powiedzieć, że polska kadra regularnie od wielu lat przywozi tony medali z różnego rodzaju zawodów, w tym Mistrzostw Świata w Fitness i Kulturystyce czy Mistrzostw Europy. Federacja ta skupia wokół siebie szereg państw członkowskich, takich jak: Litwa, Rosja, USA, Argentyna, Południowa Afryka, Dania, Jordania, Szkocja, Austria, Słowacja, Wielka Brytania, Estonia, Iran , Kanada i wiele innych. W sumie jest ich obecnie 87. Serdecznie polecam stronę federacji www.worldbbf.com, lub www.wff.lt. Jest to nasz portal komunikacyjny, na którym organizatorzy imprez oraz zawodnicy przekazują sobie wszelkie istotne informacje oraz zdjęcia z występów.
Jak wygląda przygotowanie zawodnika do startu?
Z reguły trzeba przejść przez okres budowania masy mięśniowej a potem im bliżej zawodów tym bardziej i intensywniej przechodzi się na treningi zagęszczająco – odtłuszczające na rzeźbę. Każdy z tych okresów rządzi się swoimi prawami w zakresie treningu, diety i suplementacji. Długość poszczególnych okresów zależy od indywidualnych potrzeb. W moim przypadku, gdy szykowałam się do pierwszego występu, okres budowania masy trwał trzy miesiące. Okres robienia rzeźby także zajął mi trzy miesiące, ale tylko w teorii. Swoją pierwsza formę uzyskałam miesiąc po zawodach. Nie znałam wówczas dobrze swojego organizmu. No i jak wiadomo, człowiek uczy się na błędach. Taki cykl powtarza się zwykle jeszcze kilka razy aby coraz bardziej zbliżyć się do wymarzonego ideału. Nie jest to proces jednorazowy.
Jeśli chodzi o dietę to okres budowania masy związany jest z większą ilością kalorii dostarczanych w odpowiednio zbilansowanej diecie. Później natomiast zaczyna się redukcja kalorii. Pułap kalorii reguluje się zwykle węglowodanami i tłuszczami. Im bliżej zawodów, tym mniej ich jemy. Nieodłącznym elementem prawdziwego kulturysty są oczywiście suplementy diety: witaminy i minerały, aminokwasy proste i złożone, odżywki uzupełniające dzienne zapotrzebowanie na wartości odżywcze (np. odżywki białkowe i gainery) oraz węglowodany proste. W okresie budowania masy mięśniowej często stosuje się suple dające tzw. „kopa” przedtreningowego bazujące na kreatynie oraz wielu innych związkach. Pomagają one także zwiększyć siłę mięśni, chronią stawy, zwiększają regeneracje po treningu oraz chronią organizm przed katabolizmem. W momencie przechodzenia na okres robienia rzeźby odkładamy tego typu odżywki i częściej sięgamy po różnego rodzaju termogeniki oraz odżywki pomagające szybciej spalić tkankę tłuszczową.
Co jest najtrudniejsze w przygotowaniach i z czym nie miałaś większych problemów?
Pamiętam, że na początku trzeba było wykazać silną wolę i zapoznać znajomych i rodzinę z nawykiem chodzenia z pojemnikami, w których miałam przygotowane posiłki. Nie było to nic wstydliwego, ale częste tłumaczenie dlaczego tak robię i czemu nie jem tego co inni stawało się męczące. Z czasem nie miałam z tym żadnych problemów, a moje nawyki żywieniowe i cała otoczka związana z kulturystyką zaczęły wzbudzać wśród wielu osób podziw i wzór do naśladowania. To jest bardzo miłe! Myślę, że największym problem i chyba jedynym, są wyloty za granicę. Podróże samolotem pasażerskim wykluczają zabranie ze sobą ulubionych przyrządów do ćwiczeń czy jedzenia. To stanowi problem, zawłaszcza w okresie , w którym planuje się przygotowania do zawodów. Wówczas wybieram się w miejsca, do których można dojechać samochodem i wszelkie przygotowania idą zgodnie z planem.
Jakie są koszta przygotowań i kto za to płaci?
(śmiech) Ogólnie rzecz biorąc to sama pokrywam większość kosztów. Są jednak sytuacje kiedy przydaje sią pomoc finansowa zwłaszcza jeśli chodzi o podróż na zawody i drogie kostiumy. Jak dotąd najbardziej pomogli mi właściciele klubu, w którym pracuję, za co jestem im serdecznie wdzięczna. Szczerze mówiąc to nigdy nie liczyłam kosztów diety. Myślę, że są to koszty rzędu 2.000 złotych miesięcznie.
Silne i słabe strony Twojej sylwetki.
Cóż trudno mi to samej ocenić. Myślę, że najbardziej powinnam się teraz skupić na pogrubieniu mięśni grzbietu.
Trening i dietę układasz sobie sama?
Tak sama wszystko układam. Polegam na własnej intuicji i obserwacjach.
Czym różni się dzień kulturysty od dnia przeciętnego człowieka, czyli ogólnie czym się zajmujesz od rana do wieczora?
Jeśli chodzi o moją pracę instruktora (szczerze – bardzo ja lubię), to zwykle spędzam w niej 6-7 godzin prowadząc treningi personalne. W międzyczasie znajduję oczywiście czas dla siebie, tj. na trening oraz mały odpoczynek. Potem wracam do moich podopiecznych. Po pracy zawsze staram się jakoś zrelaksować a jeśli się nie uda to nadrabiam w weekend.
Skoro czas dla przyjaciół masz tylko w weekend, to pewnie nie są za szczęśliwi całą tą Twoją kulturystyką?
(śmiech). Muszę przyznać, że niezła ze mnie szczęściara. Cała moja rodzina zawsze mnie wspierała i ze zrozumieniem znosiła moje nawyki żywieniowe. Przyznaję, że największą pomoc mam od mojego kochanego męża. Jest mi całkowicie oddany i zawsze odwala kawał dobrej roboty, zarówno podczas zawodów jak i na co dzień. Strasznie go kocham!
Czyli normalka – wszystko na głowie facetów…
(śmiech) No nie wszystko, ale sporo.
Najbliższe plany na przyszłość?
Obecnie rozpoczynam przygotowania do Mistrzostwa Europy, które odbędą się na Litwie 7 Maja 2011.
Na koniec porady dla dziewczyn pragnących osiągnąć sukcesy w sportach siłowych.
Przede wszystkim każda dziewczyna powinna zwrócić się po trening i program żywieniowy do profesjonalisty. To oszczędzi im popełniania wielu błędów. Dziewczyny ćwiczcie, jedzcie zdrowo i dbajcie o siebie!!! Ciało i umysł to najlepsza inwestycja życia.
I na tym skończymy. Agnieszko dzięki za miłą rozmowę. Wracaj do treningu. Będziemy trzymali kciuki za Twój najbliższy występ w maju, którego oczywiście nie zapomnisz nam zrelacjonować?
Oczywiście! Z przyjemnością dzielę się swoją wiedzą z Czytelnikami Musculator.pl. To portal, który niedługo stanie się główną skarbnicą wiedzy z Polsce. Wierzę w to i oczywiście moje artykuły związane z treningiem, dietą i odżywianiem będą dostarczane na bieżąco z wielką przyjemnością.
I tak trzymać! Powodzenia, dzięki raz jeszcze za wywiad.
Pozdrawiam i również dziękuję – do usłyszenia!
Z Agnieszką Urbaniak rozmawiał Paweł Rożniatowski
http://www.musculator.pl/index.php/wywiady/306-agnieszka-urbaniak-kulturystyka-fitness